wtorek, 6 września 2016

Zło czai się za rogiem historii. „Ósme życie (dla Brilki)”. Tom 1, Nino Haratischwili

„Jesteś czarodziejskim dzieckiem. Przedrzyj się przez niebo i chaos, przedrzyj się przez nas wszystkich, przedrzyj się przez te wersy, przedrzyj się przez świat duchów i świat realny, przedrzyj się przez powrót miłości i wiary, skróć odległość, która zawsze oddziela nas od szczęścia, przedrzyj się przez los, który nie był losem. Przedrzyj się przeze mnie i przez siebie."
Autorka „Ósmego życia” to 32-letnia kobieta z Gruzji. Mieszka jednak w Niemczech, tam pisze, tam żyje i tam została uznana za odkrycie literackie ostatnich lat. Czy rzeczywiście pisarka i jej twórczość jest taka niezwykła? I tak, i nie. Ja twierdzenia typu: odkrycie roku, odkrycie dekady, itp. najczęściej traktuje po części jak „marketingowe wirusy”, które rozsyłają wydawnictwa, by zarazić jak największą liczbę osób pragnieniem przeczytania książki wychwalanego autora, a po części jak prawdę. Bez wątpienia powieść Nino Haratischwili to bardzo dobra pozycja, nie wiem, czy wybitna. Dla mnie trochę za dużo w niej wątku obyczajowego, ale czy to jej wada? Dla mnie tak, dla innych – nie wiem.
Punktem wyjścia opowieści jest ucieczka trzynastoletniej Brilki do Wiednia. Nica Jaszi, ciotka Brilki od tego momentu rozpoczyna snucie historii opowiadającej dzieje ich rodziny począwszy od 1900 roku, czyli od chwili przyjścia na świat Stazji. Stazja to prababcia Nici i córka gruzińskiego fabrykanta czekolady. Czekolada to element magiczny, lejtmotyw powieści. Skosztowanie gorącego, gęstego, czekoladowego napoju przynosi wielką rozkosz i zapomnienie, niestety zbyt wielką, by pozostała bezkarną przyjemnością. To smakołyk o niebiańskim smaku, za którego spróbowanie wymierzana jest przez los kara.
Wiele jest w „Ósmym życiu” namiętności – niszczącej relacje i poszczególne ludzkie życia, namiętności tych, którzy znajdują się u władzy i tych, którzy liczą na to, że kiedyś będą władzę posiadać. Historia rodziny Jaszich jest porażająca, a zarazem wiarygodna; dzieje rodu ściśle i boleśnie splatają się z krwawym biegiem powszechnej historii XX-wiecznej Gruzji i Rosji. To zazębienie rwie losy ludzkie, strzępi marzenia, kąsa tak krwawo, że z ludzi pozostają puste ciała wyzute ostatecznie z uczuć i pragnień. To ciała z umarłymi duszami wewnątrz. Niektórzy z członków rodziny Jaszich dadzą się zwodzić mglistym, politycznym ideom, stają się osobami jednocześnie oszukanymi przez państwowe władze i oszukującymi swoje rodziny. Mimo że jedynymi autentycznymi postaciami są Beria i Stalin, to fikcyjni bohaterowie również sprawiają wrażenie osób autentycznie żyjących – nie są sztucznymi marionetkami, ich wizerunki są bardzo wiarygodne.
Powieściowa wędrówka przez życia członków rodziny Jaszich jest prowadzona z kobiecej perspektywy; obserwujemy szaleństwo XX wieku z punktu widzenia silnych kobiet. Ogromne liczby zamordowanych, ofiar systemu komunistycznego i faszyzmu są dla nas głównie faktem, „suchym” stanem rzeczy, widzimy abstrakcję liczb, a nie konkret osób. Nino Haratischwili poprzez fikcyjną (choć prawdopodobną) historię Jaszich pokazuje nam to, co osobiste, pokazuje ludzi z krwi i kości z podobnymi do naszych emocjami i pragnieniami; ludzi, którym przytrafiają się zdarzenia absolutnie niewyobrażalne w swoim okrucieństwie. Powieść pisarki staje się lustrem dla psychopatycznych stanów XX wieku.
„Ósme życie” zadaje znane nam pytania. Są to pytania o granice: granice zła, bólu, cierpienia, moralności i nadziei. Powieść odbija się czkawką tych właśnie pytań, na które odpowiedź nie istnieje.
Książka Haratischwili to pozycja o wciągającej fabule, klasyczna w formie, pozbawiona formalnych i językowych eksperymentów. Na pewno sięgnę po jej drugi tom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz