poniedziałek, 18 lipca 2016

O pasjonującym życiu kobiety z pasją, czyli „Botanika duszy” Elizabeth Gilbert


Dziś obchodzi swoje 47. urodziny Elizabeth Gilbert i z tej okazji zamieszczam kilka słów na temat jednej z książek tej bardzo popularnej autorki. Przeczytałam tylko jedną, ale za to chyba najlepszą, książkę Gilbert, mianowicie „Botanikę duszy”.
Alma Whittaker, bohaterka wokół której życia krąży cała opowieść, zjawia się na świecie piątego stycznia 1800 roku. Jednak zanim autorka „Botaniki duszy” pozwoli nam śledzić losy Almy, dokonuje dokładnego przedstawienia ojca protagonistki, Henry’ego. Henry Whittaker to człowiek odważny, otwarty na świat i nieprzeciętnie bystry. Cechy te ułatwiają mu walkę o swoje wymarzone życie. Henry steruje swoim losem tak umiejętnie, że w ostateczności zostaje bardzo bogatym i znanym botanikiem. Alma żyje w czasach nieprzychylnych wobec kobiecych marzeń o niezależności. Jako jedna z nielicznych kobiet ma jednak to szczęście, jakim jest przyjście na świat w bogatej i posiadającej liczne i cenne znajomości rodzinie Henrego Whittakera. Alma już jako dziewczynka podczas rozmów przy stole z odwiedzającymi jej ojca naukowcami potrafi wykazać się inteligencją. Jej przeciwieństwem okazuje się skryta i mało bystra przybrana siostra Prudence. Główna bohaterka, mimo że jest dziedziczką ogromnej fortuny, mieszka w bajecznej posiadłości White Acre i od dziecka ma kontakt z ludźmi nieprzeciętnymi, nie zawsze czuje się szczęśliwa. Przeżywa śmierć matki, miłosne zawody i nawiązuje niekończące się dobrze przyjaźnie. Alma w pewnym momencie swojego życia zaczyna poszukiwać jakiegoś zajęcia, któremu mogłaby poświęcać większość czasu. Nie może opuścić rodzinnego White Acre, ponieważ pełni rolę pomocnicy i towarzyszki swojego osamotnionego po śmierci żony ojca. Alma doznaje olśnienia, gdy odkrywa przez nikogo jeszcze niezbadany, wymagający od swojego badacza przyrodniczej wiedzy i umiejętności precyzyjnej obserwacji, świat mchów. Rzeczywistość mchów staje się światem Almy, odkrywanie go daje jej spełnienie intelektualne i poczucie niezależności. Bohaterka pisze i publikuje naukowe artykuły, a praca przy mchach, mimo że żmudna, przemienia się w jej pasję i doprowadza ją do fenomenalnych i nieznanych jeszcze dziewiętnastowiecznej nauce wniosków. Skoro niepozorny mech to tak skomplikowany mikroświat, że Alma zgłębia tajemnicę jego istnienia przez całe życie, to o ile bardziej zagadkowa jest ludzka egzystencja. I właśnie to zawikłanie i bogactwo życia zgłębiamy, towarzysząc Almie aż do jej śmierci. „Botanika duszy” to powieść, która otwierając nam oczy na cud istnienia, nie robi tego w stylu niektórych pseudogłębokich, poradnikowych rozmyślań. Pod pięknymi, płynnymi zdaniami można czasem wyczuć autentyczne drżenie wynikające z umiejętności (chyba nieobcej samej autorce) pasjonowania się życiem. „Botanika duszy” to klasyczna powieść; taka, która pozwala nam podróżować bez podnoszenia się z łóżka, krzesła, fotela, ławki czy jakiegokolwiek innego miejsca, na którym siedzicie, czytając. Chyba że czytacie na stojąco. Zresztą to nieważne; ważne, by wymienić część swojego czasu na czas życia Almy, czyli kilkadziesiąt lat XIX wieku. To chyba całkiem korzystna wymiana. W krótkim filmiku zamieszczonym na YouTubie i będącym zapowiedzią „Botaniki duszy”, Elizabeth Gilbert tłumaczy, że książka powstała z inspiracji XVI-wieczną teorią, stworzoną przez niemieckiego mistyka wierzącego, że w kształt każdej z roślin Bóg wpisał przesłanie o jej przeznaczeniu (link do filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=MWiDDw1JTGk)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz