Odkąd
przeczytałam „Sekretne życie pszczół”, wiedziałam, że
niebawem przyjdzie dzień, w którym sięgnę po jakąś inną
książkę Sue Monk Kidd. Nie wiedziałam jedynie, że sięgnę po
pozycję, która będzie wspólnym dziełem Sue Monk Kidd i jej
córki, Ann Kidd Taylor. „Podróże z owocem granatu” to książka
autobiograficzna – dziennik fizycznej wędrówki po Grecji, Francji
i Turcji i duchowej podróży w głąb siebie.
22-letnia
Ann staje się kobietą bardzo zagubioną i nieszczęśliwą po tym,
jak zrywa z nią chłopak, a jej zgłoszenie na podyplomowe studia z
historii starożytnej Grecji spotyka się z odmową. Natomiast jej
matka, Sue, zaczyna coraz bardziej zdawać sobie sprawę z tego, że
nie jest już kobietą młodą, jej relacje z córką nie są tak
bliskie, jak by tego pragnęła, a jej pisarska wena uległa
(tymczasowemu?) wyczerpaniu. Obie kobiety przeżywają jakąś utratę
i muszą „zejść do podziemi”, by znaleźć odpowiedzi na
dręczące je pytania. Sue Monk Kidd i Ann Kidd Taylor podzieliły
„Podróże z owocem granatu” na trzy części: „Utratę”,
„Poszukiwania” i „Powrót”. Nie sposób nie skojarzyć
tytułów tych części z symboliką mitu o Demeter i Persefonie,
który jest wielokrotnie przywoływany przez autorki na kartach ich
książki. W „Podróżach z owocem granatu”, oprócz Demeter i
Persefony, spotkamy też inne kobiece postaci pochodzące z mitologii
i historii, takie jak: Maria, matka Jezusa, św. Anna, Atena, Hestia,
Afrodyta i Joanna D’Arc. Historie tych kobiet i przypisywane im
cechy pomagają Sue i Ann w ich poszukiwaniach własnej definicji
kobiecości, budowaniu tożsamości i dotarciu do najgłębiej
skrywanych, nieuświadomionych pragnień.
Podróże
autorek miały miejsce w latach, gdy Sue Monk Kidd pracowała nad
„Sekretnym życiem pszczół”, dlatego też wiele jest w
„Podróżach z owocem granatu” odwołań do pracy nad „powieścią
o pszczołach”, jak ją nazywa pisarka. Wielbiciele „Sekretnego
życia pszczół”, czytając dziennik z podróży matki i córki,
mają możliwość lepszego zrozumienia znaczenia Czarnej Madonny dla
pisarki. Za najbardziej odkrywczy i oryginalny wątek „Podróż z
owocem granatu” uważam prowadzone przez Sue Monk Kidd duchowe
poszukiwania Boga o kobiecym obliczu. Ta metafizyczna pielgrzymka
autorki, mająca na celu odkrycie żeńskiej boskości, z pewnością
zaintryguje kobiety.
Sposobu
opowiadania obu autorek, mimo odwoływania się do ważnych symbolów,
nie cechuje przesadna erudycja i stylistyczne napuszenie. Dziennik
podróży Sue Monk Kidd i Ann Kidd Taylor jest napisany stylem
klarownym, bardzo osobistym i kobiecym. Mimo że autorki skupiają
się przede wszystkim na swoim życiu wewnętrznym, to potrafią
zachować otwartość na drugiego człowieka; zwracają uwagę na
ważność relacji z najbliższymi. Psychiczne wiwisekcje pisarek nie
są egzaltowane i przestylizowane, co chyba często zdarza się w
przypadku męskich autorów. Chociaż w „Podróżach z owocem
granatu” akcja nie jest stawiana na pierwszym miejscu i nie
znajdziemy tu zapierających dech wydarzeń, to książkę czyta się
z rosnącym zaciekawieniem dotyczącym losów matki i córki. To
bohaterki, do których można się bardzo przywiązać, szczególnie
jeśli jest się kobietą w wieku Sue lub Ann. Ja na przykład bardzo
przywiązałam się do Ann – jej odczucia i rozterki są mi bardzo
bliskie i myślę, że nie tylko mi. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz